Ksiądz dr Julian Żołnierkiewicz -Infułat Archidiecezji Warmińskiej,
Kanonik generalny Kapituły Warmińskiej, Generał Zakonu Maltańskiego
(1931- 2013)
W s p o
m n i e n i n i e
Ksiądz Julian Żołnierkiewicz - po reaktywowaniu (po roku 1989) Polskiego
Towarzystwa Ziemiańskiego i powołaniu olsztyńskiego oddziału PTZ- przyjął
patronat nad nami.
Był opiekunem duchowym olsztyńskich ziemian oraz
innych stowarzyszeń, w tym olsztyńskiej “ Rodziny Katyńskiej”.
Pomimo wielu różnych obowiązków, wynikających także z
pełnionej funkcji proboszcza, był czynnie
zaangażowany w działalność społeczną.
To Człowiek -Instytucja, zwykły i niezwykły, bo
obdarzony niebywałą pasją
ofiarowywania siebie- innym.
Służył pomocą dzieciom i dorosłym w czasach
zniewolenia, później w trudach transformacji i niedostatków nowej
rzeczywistości.
Powołał “Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom i Rodzinie” i
zorganizował Dom Dziennego Pobytu Dziecka “Arka” w Olsztynie.
Pomagał też ludziom zagubionym, błądzącym, uwięzionym.
Był ich kapelanem w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Został później mianowany
archidiecezjalnym kapelanem więziennictwa i kapelanem straży pożarnej.
Uroczyście prezentował się w mundurze honorowego strażaka.
Był (przez dziesięć lat) duszpasterzem akademickim, a
także diecezjalnym duszpasterzem ludzi pracy i duchowym ojcem walczących o
sprawiedliwość. Jako kapelan ruchu społeczno - związkowego “ Solidarność”,
powołany już w 1980r., wspierał olsztyńską opozycję, szczególnie w okresie
stanu wojennego.
Podtrzymywał na duchu represjonowanych, organizował
pomoc materialną,
umożliwiał schronienie na plebanii.
Znane było w Olsztynie i wśród nas, Jego parafian,
konspiracyjne zawołanie “idziemy do
Jula”!
Dla wtajemniczonych, których aktywizował do działania
było wiadomo, dokąd pójść i po co, jak oszukać wiadome służby działające “na
podsłuchu“.
Był
naszym mentorem i przez dziesiątki lat
(od 1972r -do emerytury w 2006r) proboszczem parafii pod wezwaniem
Najświętszego Serca Pana Jezusa w Olsztynie, do której należę. Udzielał
kolejnych sakramentów nam, naszym dzieciom i wnukom. Jego wizyty
duszpasterskie, kolędy w naszych domach (jako szczególne wyróżnienie)
wypełnione były modlitwą, gawędą o sprawach poważnych i żartami. Żegnał nas błogosławieństwem i lekko zawstydzonym,
charakterystycznym, skromnym uśmiechem.
Po 1989r. brał czynny udział w tworzeniu kombatanckich
organizacji kresowych i był ojcem
duchowym nowych lub reaktywowanych towarzystw.
Jako proboszcz
naszego pięknego neogotyckiego kościoła p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w
Olsztynie przy ulicy Mickiewicza, sprawił (w wyniku swojego zaangażowania), że
świątynia stała się panteonem narodowych dziejów i wartości.
Z licznych “ kamiennych” tablic umieszczonych w
bocznej nawie kościoła przemawia historia - do niedawna zakazana. Zostały
upamiętnione między innymi wojenne bohaterskie czyny żołnierzy AK okręgu
wileńskiego i walki na innych frontach, oraz ich dowódcy. Z innych tablic
-wreszcie otwarcie- “krzyczy” tragedia katyńska. Uczczono też bohaterów stanu wojennego.
Z najbliższych dziejów -trwale uhonorowano ofiary
katastrofy smoleńskiej z dnia 10
kwietnia 2010 r.
Tuż po katastrofie samolotu prezydenckiego pod
Smoleńskiem, ksiądz Julian przeżył poza tragedią narodową, szczególną osobistą traumę.
W zastępstwie zmarłego biskupa polowego WP Tadeusza
Płoskiego i innych księży- ofiar tej katastrofy, przyszło Mu przewodniczyć
nabożeństwu sprawowanemu (wraz z miejscowym księdzem) - na cmentarzu wojskowym
w Katyniu.
Msza święta, zgodnie z pierwotną intencją pielgrzymki,
miała być odprawiona za ofiary zbrodni
katyńskiej. Nagle tragiczne okoliczności sprawiły, że modlono się również w
intencji 96 ofiar katastrofy
smoleńskiej, w tym pary prezydenckiej. Ta dojmująco żałobna
uroczystość odbyła się w szczególnej
scenerii. Barwy narodowe okryte kirem i rzędy pustych krzeseł świadczyły o
zaskakującej nieobecności- wszystkich pasażerów samolotu. Zabrakło Tych, którzy
chcieli oddać hołd i pamięć pomordowanym przed siedemdziesięciu laty w Katyniu
i w innych miejscach kaźni. Dziś oni
oddali to, co najcenniejsze - swoje życie. Bohaterzy- bohaterom.
Często o tych przeżyciach wspominał ksiądz
Julian.
Snuł swoje refleksje przy okazji naszych, ziemiańskich
spotkań wigilijnych. Rozpamiętywał, jak to 10.04. 2010 r zawdzięczał
opatrzności Boskiej swoje życie. Zrezygnował z lotu prezydenckim samolotem do
Smoleńska. Wybierając podróż pociągiem, chciał z okien wagonu jeszcze raz ucieszyć oczy urokiem ukochanych (już nie
swoich), wschodnich rubieży, utraconej Małej Ojczyzny.
Z nostalgią wspominał umiłowane kresy, ziemię
nowogródzką. Przywoływał Odcedę - miejsce swojego urodzenia, zamieszkiwane
przez stare rody szlacheckie. I Stołpce, gdzie przyjmował chrzest. Był to
ostatni adres zamieszkania - przed repatriacją. Spędził tam najpiękniejsze
młode lata.
Jako 17- letni chłopak żegnał urokliwy zachód słońca
nad ukochanym Niemnem, dokąd już nigdy nie wróci. Tu, gdzie z pasją igrał z
nurtem rzeki i nabywał umiejętności pływania. Ksiądz Julian opowiadał nam o
dawnych (młodzieńczych) i obecnych zainteresowaniach żeglarstwem, które zrodziły się na tamtej
ojczystej ziemi.
Wyjazd do Polski nastąpił w 1946r. Wraz z rodzicami i
rodzeństwem zamieszkał w Olecku, z ciągle niespełnioną nadzieją na powrót. Tu
kontynuuje naukę i zdaje maturę w 1951r. Następnie zaczyna studia w Wyższym
Seminarium Duchownym „Hosianum” w Olsztynie (1951- 1956r.). W 1959r. podjął
pracę w kościele
Najświętszego Serca Pana Jezusa w Olsztynie. To
właśnie w tej świątyni organizował z okazji świąt państwowych patriotyczne spotkania. Poprzedzane były
uroczystą mszą świętą za ojczyznę, celebrowaną przez kolejnych biskupów
warmińskich (w tym też ówczesnego biskupa warmińskiego, Józefa Glempa). Udział
w tych uroczystościach brały poczty sztandarowe wszystkich ważnych organizacji,
również kombatanckich, kresowych. Te wyjątkowe nabożeństwa odprawiane były również z tęsknoty za utraconą Macierzą.
Będąc realistą uznał za swoją, tę nową Małą Ojczyznę.
Najpierw, jak
mawiał “z konieczności.” Wkrótce, wciąż wierny tamtej,
pokochał też tę, warmińsko -mazurską, co kiedyś przytuliła w nieszczęściu- tak
jak i nas ziemian.
Odnalazł w niej bogactwo natury, bezmiar lasów i
jezior.
Propagował ideę ochrony tych skarbów. Prowadził
działalność edukacyjną. Pamiętam Jego bardzo ciekawy, tegoroczny wykład - pod
tytułem“ Człowiek współczesny, a problem ekologii,” wygłoszony seniorom, słuchaczom Akademii Trzeciego Wieku
w Olsztynie.
Był też zauroczony zabytkami Olsztyna, w tym
podświetlanymi nocą: kościołem NSPJ, katedrą, zamkiem, ratuszem. Miał uprawnienia
przewodnika turystycznego.
Za liczne zasługi został obdarzony tytułem “Honorowego Obywatela Olsztyna”, czym
się bardzo szczycił, uznając przy tym skromnie, że na to
nie zasłużył.
W 2006r. był wyróżniony statuetką “Osobowość Roku
Warmii i Mazur“ z uzasadnieniem, że umie czynić wokół dobro i pomaga
potrzebującym.
Jeszcze zdążono
nakręcić długi film biograficzny i wywiad z księdzem Infułatem.
Projekcja odbyła się 15 października 2013r. w Olsztynie, w obecności
niezliczonej rzeszy przyjaciół i sympatyków księdza Żołnierkiewicza - tuż przed
Jego odejściem (25 października 2013r.)
Film jest swoistym pomnikiem, zdawałoby się
nieprzemijalnym, zatrzymanym w kadrze. Jednak, jak na przekór- bohater odszedł,
ale nasza pamięć o Nim, wspierana obrazem, będzie wciąż istnieć.
Przywołuję w
swojej pamięci spotkania z księdzem Infułatem, również te “robocze”, poprzedzające nasze ziemiańskie uroczystości
wigilijne.
W tym roku z żalem stwierdzam- nie zdążyłam!
Nie zdążyłam, by w zapełnionym kalendarzu ksiądz
Julian znalazł okienko, aby ustalić dogodny termin spotkania wigilijnego, nie
zdążyłam też wręczyć zaproszenia.
Nie przypuszczaliśmy, że zeszłoroczna ziemiańska kolacja wigilijna będzie ostatnią - z Nim. To
właśnie wtedy, podczas tej szczególnej kolacji, ksiądz Julian wspomnieniem i
chwilą ciszy pożegnał (jedną spośród nas), zmarłą moją siostrę Helenę. W tym
roku my pożegnamy i uczcimy pamięć Jego- naszego kapłana. Tego, który potrafił
swoimi mądrymi homiliami, ciepłym przekazem i współczuciem łagodzić cierpienie
i smutek odchodzenia. Teraz nieprzewidywalny los zaskoczył nas Jego odejściem.
Mamy nadzieję, że nasza pamięć zachowa tamtą wigilijną
modlitwę, odmawianą jak zawsze przez księdza Juliana. Zapamiętamy Jego
uroczysty, piękny tembr głosu, to jak śpiewał z nami kolędy, dzielił się
opłatkiem i z delikatnym uśmiechem składał życzenia.
Po naszym zeszłorocznym spotkaniu - ostatnim wspólnym,
wybierał się jeszcze na kolację wigilijną do swoich przyjaciół żeglarzy. Był
jednym z nich, członkiem Yacht Klubu.
Jego łódź (kiedyś pod pełnymi żaglami), dziś
zacumowana u progu przystani, pozostaje pusta. Błękit warmińskich i mazurskich
jezior oraz tęsknotę za malowniczą wstęgą Niemna, zamienił na nieskończoność
niebiańskich przestworzy.
W dniu 28 października 2013r. ks. Julian
Żołnierkiewicz spoczął w Alei
Zasłużonych na cmentarzu komunalnym przy ulicy Poprzecznej w Olsztynie.
Wśród morza zniczy i kwiatów, na ustawionym wieńcu z
białych róż, powiewa szarfa ze słowami ostatniego pożegnania- od nas ziemian-
z olsztyńskiego oddziału Polskiego
Towarzystwa Ziemiańskiego.
Zachowamy naszego Kapelana we wdzięcznej pamięci.
W imieniu
koleżanek i kolegów
olsztyńskiego
oddziału Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego
Danuta Domanowska -Bogucka Olsztyn, listopad 2013r.